niedziela, 19 października 2014

Inwazja wisiadeł. Dlaczego rodzice nieodpowiednio noszą swoje dzieci?

Kocham nosić dzieci. Uwielbiam chusty, bliskość. Kocham swobodę jaką daje mi chustonoszenie- możemy dotrzeć w wiele miejsc do których wózek by nie dotarł. Ciesze się, że chustonoszacych rodziców (ba! nawet też dziadków:)) jest coraz wiecej. Serce rośnie na ten widok a buzia sama mi się uśmiecha.
Na każdym niemal spacerze spotykam jednak wisiadła. Nie nosidła ale wisiadła - dziwne twory mające rodzicom pomóc dając taką swobodę jak chusta bez potrzeby motania a dzieciom ponoć dać bliskość rodzica i wygodę. No właśnie. Nic bardziej mylnego. Aż mnie ściska jak widzę maluszki wsadzone do tego czegoś -  dyndające nóżki, latająca główka czasem podtrzymywana przez rodzica, ciałko oparte na kroczku, czasem nawet dziecko przodem do świata. A rodzic? Dumny, bo przecież niesie przed sobą swój skarb. Niesie w tym nosidło-wisiadle. Takim nowoczesnym. Takim "praktycznym".

Dlaczego ludzie wybierają wisiadła dla swoich dzieci?

Zastanawiałam się nad tym dość długo. Dlaczego ktoś dobrowolnie chciałby swoje ukochane dziecko potencjalnie narażać na problemy z biodrami i kręgosłupem? I już wściekałam się w myślach na tych rodziców, aż zrozumiałam, że w tym problemie jest wiele ogniw.
Jednym z nich są sklepy. Rodzice czekają na swoje wymarzone dziecko, idą po wyprawkę do sklepu. A tam? Nie zazna się chusty czy dobrego ergonomicznego nosidła. Byłam w kilku Smykach i większych sklepach dziecięcych i nie znalazłam ani jednej sztuki nosidła które zapewniałoby dobre ulożenie dziecka. W zamian za to cała gama nosidełek  typu wisiadło. Wszystkie sprzedawane z zachwalającą je gadką "To takie wygodne dla rodzica i dziecka! Tak praktyczne! Dziecko blisko, można tyle zrobić...". Jedne z najpopularniejszych i, o zgrozo, najmodniejszych potrafią kosztować nawet 600 zł. Widuje się je w filmach, celebryci zza ocecanu noszą w tym swoje dzieci. 
-"To w takim razie musi być dobre"- pomyśli wielu rodziców i kupi ten produkt bądź produkt podobny a następnie nosić będzie w tym swoje dziecko.
Naiwnie marzę o edukacji producentów i sprzedawców. Edukacji nakierowanej nie tylko na zysk firmy/sklepu ale na dobro dziecka. Dlaczego to, co jest dobre i zdrowe jest produktem niszowym a to, takie wisiadła idą jak świeże bułeczki? 
Niektóre z nich są świetnym przykładem na to, że coś, co kosztuje sporo wcale nie musi być dobre. 

Dlaczego należy unikać nosideł (nieergonomicznych)

Przede wszystkim dla zdrowia swojego dziecka, niezależnie od jego wieku. W nosidle (nieergonomicznym) ciężar dziecka opiera się na jego kroczu. Plecy są niezwykle sztywne a nóżki dziecka niemal dyndają. Dziecko zamiast przyjąć pozycję fizjologicznej żabki (nóżki odwiedzione, pupka lekko zapadnięta, zaokrąglone plecy) znajduje się w niekomfortowej dla siebie pozycji która może przynieść opłakane skutki w przyszłości.


"Przecież już kolejne dziecko w tym noszę i jest ok!"
"Koleżanka swoje dzieci nosiła i są zdrowe"
To jedne z argumentów które często słyszę od rodziców którzy z tych wisiadeł korzystają. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego że "kwiatki" w postaci problemów z biodrami i kręgosłupem wychodzą po latach. Oczywiście- nie musza i tego im wszystkim życzę jednak szczerze nie rozumiem dlaczego wybiera się taki produkt mając alternatywę i znając potencjalne ryzyko. Argument "to tylko na kilka minut dziennie" do mnie nie przemawia. 

Wybierz ZDROWĄ alternatywę

Wybór jest przeogromny. Po pierwsze istotna jest kwestia wieku: Od narodzin do momentu, gdy Twoje dziecko będzie siedziało samodzielnie odpowiednia dla niego jest tylko chusta (choć może nie tylko- bo chust też jest wiele!:)). Tylko chusta odpowiednio dopasuje się do maluszka, zagwarantuje dobrą pozycję i odpowiednie ułożenie nóżek i kręgosłupa. Później (gdy dziecko siedzi już samodzielnie) decyzja zależy od osoby noszącej. Możecie kontynuować chustową przygodę ale możecie też  skorzystać z ogromnego wyboru nosideł ergonomicznych.
Tula, Bondolino, Manduca, nosidła typu mei tai to tylko niektóre z nich. Wszystkie pozwalają na uzyskanie pozycji żabki i gwarantują i noszącemu i noszonemu komfort.
I pamiętajcie -  nie nosimy dzieci przodem do świata! Jeśli chcecie, aby dziecko lepiej widziało zawiążcie chustę / załóżcie ergonomika na plecy.

Dlaczego nosidła nie są odpowiednie dla nie siedzących dzieci?

Maluszki potrzebują odpowiedniego ułożenia nóżek - w nosidle byłyby one zbytnio odwiedzione. Chusta dopasuje się do maluszka a nosidło ma już panel o stałej szerokości, często nieodpowiedni dla dziecka poniżej 6 miesiąca życia.
Poza tym nosidło nie dopasuje się tak do maleńkiego dziecka- nie podtrzyma małego kręgosłupa i główki tak, aby była bezpieczna i nie latała na boki.

Jeżeli producent / sprzedawca wmawia Wam, że nosidło jest odpowiednie od narodzin / 3 kilo / od 3 miesiąca życia bądź też zaproponuje tzw. "wkładkę dla niemowlaka" unikajcie tego i omijajcie szerokim łukiem. To tylko chwyty marketingowe które pozwalają niektórym sprzedać nieodpowiedni towar rodzicowi jak najwcześniej podkreślając jego funkcjonalność na "cały okres noszenia dziecka".



Zadbajcie o swoje maluszki i o ich zdrowie. Nie dajcie sobie sprzedać produktu, który może przyczynić się do ich złego rozwoju.

Jeśli macie jakieś pytania lub potrzebujecie pomocy w wyborze odpowiedniego środka transportu dla swoich maluszków (chusty lub nosidełka ergonomicznego) dajcie znać, postaram się pomóc.

4 komentarze:

  1. Bardzo przydatny post.ja też nosiłam swoje obie córeczki w chuście,żeby prawidłowo ją zawiązać poszłam na kurs. Mamy chustę bawełniano-bambusową.myślę że noszenie dzieci w złych nosidłach i w złych pozycjach wynika z braku wiedzy rodziców i niestety chyba barku chęci poznania dobrych rozwiązań. Niektórzy wolą szybko włożyć dziecko w nosidło niż męczyć się z nauką zawiązywania chusty,co mnie osobiście dziwi.to samo widuje z kaskami łba rowerach dla maluchów kask często jest źle zapoęty albo wogóle go nie ma.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Olu,

    zwróć proszę uwagę, że np. nosidełko BabyBjorn One zostało zaprojektowane zgodnie z zaleceniami International Hipdysplasia Institute i otrzymało jego oficjalną aprobatę. Powołujesz się na tą instytucję na swoim blogu.

    Piszesz też, że właściwa pozycja żabki to taka gdzie kolanka są wyżej niż pupa. Opublikowana przez Ciebie grafika ze strony International Hipdysplasia Institute pokazuje coś zupełnie innego.

    Sugerujesz, że nasz nosidełka nie są bezpieczne i pewne sprawy wychodzą po latach. Nosidełka BabyBjorn są na rynku już od ponad 40 lat. Ponad 30 milionów dzieci było w nich noszonych i nie stwierdzono żadnych niedobrych skutków. Czy możesz przywołać choć jeden udokumentowany przypadek?

    Zainteresowanych poszerzeniem wiedzy na temat nosidełek BabyBjorn zapraszam tu: http://scandinavianbaby.pl/BABYBJORN-Pytania-i-odpowiedzi-clinks-pol-54.html

    Serdecznie pozdrawiam

    Piotr (BabyBjorn Polska)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odpowiedź.

      Takt- na obrazku HDI z którego skorzystałam nie jest ukazana dokładnie żabka fizjologiczna (cięzko bowiem uzyskać ją nawet w ergonomiku, najłatwiej w chuscie) ale pokazane jest jaka jest różnica ułożenia dziecka w nosidle a jaka w nosidle ergonomicznym. Jak widać po prawej stronie panel idzie od kolanka do kolanka dziecka.

      Ciesze się, ze BB podjąl starania wyprodukowania nosidła ergonomicznego we wspolpracy z HDI bo nie ukrywam, ze widzę jaką popularnością cieszy się ta firma i życze jej aby a końcu wyprodukowanie prawdziwego ergonimika się udało aby szersze grono odbiorców miało szansę trafić na dobry produkt w sieciowych sklepach.
      Widzę, że BB One i BB We jest o niebo lepsze niż poprzednie modele, jest wyraźna zmiana na plus ale to wciąż nie to. Nie wiem dlaczego firma uparcie dąży do reklamowania nosideł jako zdrowego transportu dzieci od urodzenia a także do propagowania noszenia dzieci przodem do świata jak to było w przypadku kampanii reklamowej BB One. Kręgosłup dziecka jak wiadomo nie ma wtedy dobrego wsparcia.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Witam. Proszę o pomoc. Chcę kupić nosiło dla mojego syna ale w ogole nie mam pojecia jakie. za miesiąc syn skończy rok, ma ok. 77cm i waży 11.8, oczywiście samodzielnie siedzi. Zmierzylam też rozstaw nóżek i wyszło 34cm.
    Co może nam Pani doradzić. Chciałabym też żeby troszkę dłużej nam posluzylo.

    OdpowiedzUsuń