niedziela, 22 czerwca 2014

Najlepszy ser na Świecie - wyjątkowy przepis Taty

Jutro wyjątkowy dzień- dziej Ojca a już dziś z tej okazji przepis osoby bardzo ważnej- mojego Taty.
Nie wiem, czy wiecie, ale mój Tata robi najlepszy na Świecie ser! Poprosiłam go o to, aby podzielił się przepisem. Wklejam go w całości, beż żadnych zmian i poprawek..  Przeczytajcie, jest wyjątkowy.. zupełnie jak On :)
TATO: Dziękuję! I już dziś życzę Ci wszystkiego co najlepsze.

Najlepszy ser na Świecie mojego Taty

"Na prośbę mojej córki przepis ten podaję:

1.Kupujemy krowę Malinę, inaczej się nie da. Bo na wsi krów już nie ma a kto ma to mleka nie sprzeda bo ma dla swoich dziecków, dla kotów a i mąż gorczek wypije.
2.Prosimy Anitę by wydoiła Malinę. Próbowałem sam ale chyba sprawiam jej (Malinie) ból lub co najmniej dyskomfort gdyż zniechęca mnie ogonem i rogami więc uciekam.
3.Od razu cały udój (14 litrów) do gara i grzejemy do 38 C. Tylko powoli. Przez godzinę, dwie. Czasem mieszamy.
4.Szczepimy podpuszczką. Ja daję 4-5 ml podpuszczki w płynie na 14 litrów mleka.
5.Czekamy aż się zetnie. Może godzinę.
6.Kroimy skrzep na krzyż, czekamy 15-20 min aż wypłynie serwatka. Deko podgrzewamy nie przekraczając  38 C. Kroimy dalej aż powstanie drobionka ca 0,5-1 cm3. Mieszamy, czekamy.
7.Wykładamy pajączkiem drobionkę na chustę w formie, dajemy odcieknąć pod własnym ciężarem. Nie wyciskamy.
8.Przewracamy ser na drugą stronę i idziemy spać. Przedtem odciekniętą serwatkę zakwaszamy czym kto ma: octem, cytryną, kwaskiem i odstawiamy w cieple miejsce do rana.
9.Kto w nocy wstaje na sikanie ten odwraca ser a kto nie to nie.
10.Rano ser odwracamy koniecznie, potem jeszcze kilka razy do wieczora. Cały czas w ciepłym.
11.Wieczorem topimy gomółki w solance (20dkg soli niejodowanej na litr wody) przewracamy kilka razy. Na śniadanie gotowy.

Ricotta czyli ser zwarowy z serwatki

1. Tę zakwaszoną serwatkę na drugi dzień zagotowujemy. Mieszamy bo się przypali. Kto się boi że mu wykipi (a lubi kipieć) ten grzeje do 98oC.
2.Studzimy w chłodzie gar z serwatką z początku mieszając by nie dopuścić do powstania kożucha. Cały twaróg ma opaść na dno.
3.Zlewamy serwatkę znad osadu (ricotta jest pylista lubi przeciec przez najgęstszą chustę) resztę cedzimy na sicie przez podwójnie złożoną tetrową pieluchę. Pielucha sama się uszczelnia. Zbieramy 60 - 70 dkg twarożku do smarowania. "

Krowa Malina bez której nie byłoby tak wspaniałych serów:

8 komentarzy:

  1. Ale ja nie mam gdzie Maliny trzymać…;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana... można innej krowy mleko :) Choć wg mojego Taty od Maliny najlepsze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Piękna Malina! A mi marzy mi się małe gospodarstwo...

    OdpowiedzUsuń
  4. I gdzie ja Malinę będę trzymać? Na balkonie w bloku?:D a wypas przed blokiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jaki trawniczek będzie przystrzyżony pięknie! :)

      Usuń
  5. 1.Tak, niekoniecznie Malina, byleby świeże mleko. Z UHTego mleka sera nie będzie. Tak i tu: Malina na wycieleniu więc mleko od jej koleżanki.
    2.Dziurki w serze biorą się w wyniku polecenia "czekamy". Robią to jakieś mikroby tylko muszą mieć chwilę czasu.
    3.Te czarne to nie mysie bobki jeno czarnuszka, Nigella sativa. Nieobowiązkowa ale jakże pyszna i aromatyczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże, aż mi ślinka cieknie, zjadłabym tu i teraz całe kilo tego smakołyku!

    OdpowiedzUsuń